Ostatnie dwa tygodnie nie przyniosły znaczących zmian w kwestii wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, jednak pojawiły się kolejne spekulacje oraz obawy.
Pierwszą z nich jest strach przed opóźnieniem postępu naukowego. Grupa wiodących uniwersytetów w Wielkiej Brytanii wyraziła obawę, iż bariery, które powstaną po jej wyjściu z Unii. Dyrektor generalny grupy, Tim Bradshaw, jest pewien, że jakiekolwiek bariery doprowadzą do utrudnienia badań, co będzie miało szkodliwy wpływ zarówno na Europę, jak i na Wielką Brytanię. Twierdzi też, że jeśli takowe powstaną, to nikt na nich nie zyska. Niemal połowa akademickich artykułów powstała we współpracy z europejskimi naukowcami.
Z kolei Komisja Śledcza Królestwa uważa, że Brexit może doprowadzić do kryzysu w przemyśle żywnościowym, jeśli braki w podaży pracy nie zostaną jak najszybciej uzupełnione. Według raportu EFRA przedsiębiorstwa rolnicze mają duży problem z rekrutacją i utrzymaniem pracowników. Obecnie, około 400,000 osób pracuje w tym sektorze, ale aż 120,000 osób nie ma brytyjskiego obywatelstwa. EFRA podważa słowa Rządu, który twierdzi, że nie jest to znaczny problem i twierdzi, że wraz z wolnością przemieszczania się upadnie wiele biznesów. W latach 2001-2011 emigranci zapewnili Wielkiej Brytanii dochód w wysokości około 20 miliardów funtów, nic więc dziwnego, że rynek odczuje ich brak. Theresa May wciąż utrzymuje, iż uda się uniknąć kryzysu, jednak nie jest w stanie wytłumaczyć, jak ma zamiar to osiągnąć.
Inną gałęzią, która już zaczęła odczuwać konsekwencje Brexitu, jest przemysł filmowy. Dzięki członkostwu w Unii brytyjskie filmy były dotychczas klasyfikowane jako kino europejskie, co ułatwiało ich dystrybucję. Teraz będzie to utrudnione. Co więcej, wiele koprodukcji zostało już zerwanych, a wsparcie finansowe, dotychczas oferowane przez Europę, przestanie obejmować brytyjskie filmy. Będzie to szczególnie bolesny cios dla mniejszych produkcji, które bez wsparcia finansowego być może nigdy nie powstaną.
Cierpi także przemysł samochodowy. Aż 76,8% samochodów wyprodukowanych w Zjednoczonym Królestwie zostało wysłanych za granicę, w większości do Europy. W kwietniu, produkcja spadła niemal o jedną piątą w stosunku do zeszłego roku. SMMT, które zajmuje się tym rynkiem, boi się, że odejście z Unii zada przemysłowi motoryzacyjnemu tak duży cios, że nigdy nie będzie on już taki sam. Domagają się od rządu podjęcia konkretnych decyzji, które sprawią, że Wielka Brytania dalej będzie konkurencyjna na rynku globalnym.
18 maja, podczas spotkania Rady Europejskiej, zgodnie stwierdzili, że jeżeli Irlandia Północna zagłosuje za zjednoczeniem z Irlandią Południową, to będzie mogła ponownie wstąpić do Unii Europejskiej. Jest to dobra informacja dla nich, ponieważ podczas referendum w sprawie Brexitu większość Irlandczyków opowiedziała się za pozostaniem w UE.
Ministrowie do spraw europejskich krajów UE upoważnili Komisję Europejską do rozpoczęcia poważnych rozmów związanych z Brexitem. Oznacza to, że już od 19 czerwca zaczną się rozmowy z Londynem mające na celu negocjację konkretnych warunków wyjścia. Wciąż nie udało się ustalić, ile Wielka Brytania powinna zapłacić za Brexit. Brytyjczycy utrzymują, że ich zobowiązania nie wynoszą więcej, niż 6 miliardów euro, czyli o 34 – 95 miliardy mniej, niż domaga się Unia. Można się więc spodziewać gorących rozmów i dużych problemów z nimi związanych.
Gdy wyjście Zjednoczonego Królestwa z UE stało się faktem, Polska zawrzała. Wszyscy obawiali się konsekwencji tego ruchu zwłaszcza, że wielu Polaków mieszka i pracuje na Wyspach. Część ekonomistów wciąż twierdzi, że Brexit uderzy w nasze eksporty, ponieważ Wielka Brytania jest obecnie drugim partnerem Polski w eksporcie. W teorii więc, jeśli nie uda się ustalić nowej umowy handlowej, niektóre branże poniosą ogromne straty – eksport na Wyspy stanie się dla nich nieopłacalny. Dotyczy to szczególnie artykułów spożywczych czy wyrobów tytoniowych. Przy braku porozumienia co do nowej umowy, relacje zostaną zdefiniowane przez Światową Organizację Handlu, co z kolei wiąże się z nałożeniem cła. Polsce zależy więc jak najbardziej pokojowym rozstaniu.
Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że nie da się jednoznacznie określić, jak będzie wyglądać sytuacja Polski po Brexicie. Wiąże się z tym, iż przy początkowych prognozach nie brano pod uwagę faktu, że nie tylko Polska znajdzie się w tej sytuacji – będzie ona dotyczyła całej Unii Europejskiej. Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, sugeruje nawet, że może to być dodatkowa szansa dla polskich przedsiębiorstw, które jednak będą musiały przyjąć trochę agresywniejszą politykę działania. Dotychczas, Brytyjczycy importowali od nas towary za około 60 miliardów rocznie, mało prawdopodobnym jest więc, że po wyjściu z UE całkowicie zniknie zapotrzebowanie na te produkty. Cały czas najważniejszym partnerem Polski są Niemcy, a w tej kwestii raczej nic się nie zmieni w najbliższych latach, nie należy więc obawiać się załamania rynku.
TransferGo
TransferGo is here to make your life easier. Whether you’re paying bills, supporting family, helping businesses or dealing with emergencies—we want you to be able to make fast, low-cost money transfers safely and securely. We want to make a tangible difference to your lives, reward your hard work, and help every one of you become more prosperous. How? By making global money transfers as simple as sending a text.