Dlaczego Polki wolą rodzić dzieci na obcej ziemi
Polki wyrodziły pierwsze miejsce w rankingu przyrostu naturalnego obcokrajowców w UK. 22.122 dzieci polskich matek przyszło na Wyspach na świat w samym 2014 roku. Rodaczki przebiły zatem nawet Pakistanki, które znalazły się na miejscu drugim z liczbą 17.943. Między 2003 a 2014 rokiem liczba polskich potomków urodzonych w Anglii wzrosła z 75 tysięcy do 790 tysięcy. Dla porównania, w tym samym 2014 roku, liczba potomków polskich ojców wyniosła 16.950, co daje nam co najmniej 5 tysięcy dzieci z rodzin mieszanych: Polka-obcokrajowiec.
Dlaczego?
Odpowiedź jest oczywista – bo żyje się łatwiej.
Z perspektywy matki wychowującej dziecko w Wielkiej Brytanii, na myśl przychodzi mi wiele aspektów procesu wyhodowania potomka jako łatwiejszego niż w Polsce. Głównym powodem jest sytuacja finansowa. Zaczynając od darmowego znieczulenia do porodu i serdecznej opieki lekarskiej podczas ciąży i porodu, przez darmowe lekarstwa do 18 roku życia,podręczniki i przybory, po darmowe obiady i wycieczki szkolne dla tych najbardziej potrzebujących czy badanie wzroku i dwie pary okularów fundowane przez NHS. Wszystko to, w przeciągu 18 lat życia naszych dzieci, rośnie powoli w sporą sumę, którą to państwo angielskie postanowiło obarczyć własny skarbiec. Druga sprawa to ceny – za najniższą pensję można ładnie i różnorodnie ubrać swoje dziecko. Przykładowo, zrobiłam ostatnio zakupy dla swojego dwulatka – w cenie 30 funtów dostałam dwie pary dresowych spodni, dwie koszulki, bluzę i sweterek. Porównajmy to do tego, co w cenie 30 złotych można dostać w Polsce i wnioski nasuną się same – niezależnie od tego ile zarabiamy, nasze dziecko nie będzie się czuło gorsze od kogokolwiek.
Kolejną kwestią, która jest bardzo ważna dla mnie jako matki, są możliwości. O wiele łatwiej jest sprawić, by dziecko wyszło na ludzi i usamodzielniło się w dorosłym życiu w miejscu, które oferuje szanse rozwoju każdemu, kto ma potencjał. Tu nie potrzeba układów i znajomości, wystarczą dobre chęci i ciężka praca. Polskie dzieci są bystre i wypadają z reguły bardzo dobrze na tle pozostałych, głównie za sprawą Matek Polek, które – o ironio – mając je poza granicami kraju upewniają się, że ich dzieci są nie tylko dwujęzyczne, ale znają też polską literaturę, historię, kulturę. Otwierają swoim dzieciom świat niedostępny dla ich rówieśników, świadomie wpływają na ich rozwój, co procentuje w przyszłości. Znając biegle język angielski, zdobywszy wykształcenie na terenie Anglii, polskie dziecko ma otwarte wrota do ogólnoświatowego rynku pracy. To poważna przewaga w stosunku do bezrobocia – nawet jeśli objęłoby Wielką Brytanię, dobrą pracę można znaleźć w każdym innym kraju.
Podsumowując zatem, żyjąc w UK kobieta nie ma zbyt wielu obaw związanych z posiadaniem dziecka i zapewnienia mu dobrobytu, czego wciąż niestety nie można powiedzieć o Polsce.
Druga strona medalu
Jak to w życiu bywa, coś za coś. Brak rodziny, brak dziadków. Bezpośredni wpływ na rozwój dziecka, tęsknota, ograniczony czas rodziców dla siebie, w którym to mogliby maleństwo zostawić na wieczór z babcią. Przy pierwszym dziecku – porady na telefon, na odległość. Smutek dziadków, którzy nie będą świadkami pierwszych kroków, słów, zabaw wnuka. Odległość, przekleństwo emigracji.
Post został napisany przez nasza guest blogerkę Sadeemkę
TransferGo
TransferGo is here to make your life easier. Whether you’re paying bills, supporting family, helping businesses or dealing with emergencies—we want you to be able to make fast, low-cost money transfers safely and securely. We want to make a tangible difference to your lives, reward your hard work, and help every one of you become more prosperous. How? By making global money transfers as simple as sending a text.